Nowenna przed uroczystością św. Józefa Kalasanjcusza - Świętujmy w pijarskim gronie

Nowenna przed uroczystością św. Józefa Kalasanjcusza - Świętujmy w pijarskim gronie

Gorąco zapraszamy do wspólnego przeżywania z nami nowenny przed uroczystością św. Józefa Kalasancjusza. W tym roku w październiku będziemy świętować 25-lecie powrotu działalności szkolnej pijarów w Łowiczu. Tym bardziej dziękujmy Bogu za życie i działalność założyciela Zakonu i Szkół Pobożnych. Prośmy wspólnie przez przyczynę Świętego Pedagoga za pijarów, nauczycieli, uczniów i ich rodziny oraz wszystkich dobrodziejów i osób związanych ze środowskiem pijarskim. Każdy dzień nowenny poprzedzony jest krótkim rozważaniem o św. Ojcu Józefie, a następnie odmawiamy litanię. Teksty poniżej...

Dzień pierwszy

POBOŻNOŚĆ ŚW. JÓZEFA KALASANCJUSZA

Panie, nasz Boże Ty nam dajesz w swoich świętych wzór życia chrześcijańskiego.

Dzisiaj stawiasz przed nami przykład życia Naszego Patriarchy, św. Józefa Kalasancjusza, który był i nadal jest wzorem pobożności.

Jego rodzice, Piotr Calasanz i Maria Gaston, uczyli go od najmłodszych lat miłości do Boga, naszego Ojca i do Maryi, naszej Matki.

Wśród praktyk pobożnościowych, jakie przekazali mu rodzice był Różaniec, który bardzo mu się spodobał. Z czasem przywykł do tego, by odmawiać go codziennie.

Później, gdy nauczył się czytać poznał Małe Officium do Najśw. Maryi Panny, które tak przypadło mu do gustu, że nie rozstawał się z nim.

Tak kochał Boga, że chciał usunąć ze świata wszystko to, co sprzeciwiało się jego woli. Kiedy miał około pięciu lat spostrzegł, że diabeł jest nieprzyjacielem Boga i w swoich dziecięcych myślach zaczął z nim walczyć. Żeby tego dokonać pewnego razu chwycił za nóż i biegał po wsi szukając go, aby z nim skończyć.

Później, kiedy zaczął chodzić do szkoły zawsze chętnie odmawiał z pamięci „Cuda Naszej Pani”, które nauczyła go jego mama. Zauważył to jego nauczyciel, który czasami stawiał go na krześle, aby recytował je swoim kolegom.

Lubił też uczyć swoich kolegów, aby byli pobożni i aby kochali Boga i Najświętszą Maryję Pannę.

Następnie, kiedy był już kapłanem, poruszony przez Ducha Świętego, założył wspólnotę zakonników: Zakon Kleryków Regularnych Ubogich Matki Bożej Szkół Pobożnych, aby nauczać dzieci i młodzież, szczególnie ubogich, pobożności i nauki.

Dnia 13 sierpnia 1633 roku pisze do jednego z zakonników: „ Troszcz się, aby uczniowie wzrastali w pobożności co jest podstawą naszego posługiwania. Ja sam będę cię wspomagał”.

W czasie całego swojego życia, miał szczególne nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny i zalecał, aby na cześć Jej imienia odmawiać pięć Zdrowaś Maryjo, według liczby liter Jej imienia. Ułożył także Koronkę Dwunastu Gwiazd.

Rozważmy bracia, jak ważne jest to, aby rodzice uczyli swoje dzieci już od najmłodszych lat miłości do Boga i Najświętszej Maryi Panny, a także, aby uczyli ich modlitwy.

Wezwanie:

Przez ten prosty przykład pobożności, który dałeś nam jako dziecko, proszę Cię święty Józefie Kalasancjuszu, dopomóż mi naprawiać moje błędy i zwyciężać pokusy, abym nigdy nie był przeszkodą dla pobożności innych i abym nigdy nie był złym przykładem dla moich bliźnich.

Litania do św. Józefa Kalasancjusza

Kyrie, eleison. Christe, eleison. Kyrie, eleison; Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami

Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami

Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami

Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami

Święty Ojcze Józefie od Matki Bożej, módl się za nami

Darze Bożej Opatrzności, módl się za nami

Narzędzie Bożej Miłości, módl się za nami

Wzorze konsekracji Bogu, módl się za nami

Głosicielu pobożności i nauk, módl się za nami

Apostole dzieci i młodzieży, módl się za nami

Założycielu Szkół Pobożnych, módl się za nami

Odnowicielu społeczeństwa, módl się za nami

Opiekunie biednych dzieci i młodzieży, módl się za nami

Mistrzu bojaźni Bożej, módl się za nami

Wychowawco najmniejszych dzieci, módl się za nami

Wsparcie Kościoła Świętego, módl się za nami

Obrońco czystości, módl się za nami

Profetyczny wzorze ubóstwa, módl się za nami

Zwierciadło posłuszeństwa, módl się za nami

Ostojo chrześcijańskiej wiary, módl się za nami

Odblasku chrześcijańskiej nadziei, módl się za nami

Pochodnio chrześcijańskiej miłości, módl się za nami

Przewodniku na drogach pokory, módl się za nami

Świadku cierpliwości, módl się za nami

Ojcze ubogich i potrzebujących, módl się za nami

Żywy przykładzie miłości nieprzyjaciół, módl się za nami

Z serca przebaczający doznane krzywdy, módl się za nami

Cudzie męstwa, módl się za nami

Ofiaro ludzkiej złośliwości, módl się za nami

Hiobie Nowego Testamentu, módl się za nami

Nauczycielu świętości, módl się za nami

Czcicielu Męki Pańskiej, módl się za nami

Chlubo Rodziny Kalasantyńskiej, módl się za nami

Ozdobo nauczycielskiego powołania, módl się za nami

Niebieski patronie chrześcijańskich szkół podstawowych, módl się za nami

Obrońco prawa wszystkich do wychowania i nauki, módl się za nami

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

Módl się za nami Święty Józefie Kalasancjuszu.

Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.

Módlmy się:

Boże, Ty ubogaciłeś św. Józefa Kalasancjusza miłością i cierpliwością, aby mógł niestrudzenie

poświęcać się ludzkiej i chrześcijańskiej formacji dzieci i młodzieży, prosimy, daj nam w służbie

Prawdy naśladować tego, którego czcimy dzisiaj jako mistrza mądrości. Przez Chrystusa Pana

naszego. Amen. 

Dzień drugi

POKORA ŚW. JÓZEFA KALASANCJUSZA

Św. Józef Kalasancjusz wiedział, że cnota pokory stanowi fundament świętości.

Sam rzeczywiście praktykował ją w swoim życiu. Dlatego też, pomimo że był osobą dobrze przygotowaną (przeniknięty duchem Ewangelii), był na tyle pokorny, że zrezygnował z wielu ważnych godności kościelnych, bo nie uważał się za godnego ich przyjęcia. Właśnie ta pokora została podkreślona przez papieża Benedykta XIV.

Kalasancjusz nie przyjął wielu kanonii, które mu oferowano w Hiszpanii, jak również dwukrotnie odmówił przyjęcia biskupstwa, które mu proponowano w tym samym państwie. W Neapolu, we Włoszech także nie chciał przyjąć stolicy arcybiskupiej w Brindis.

Z kolei w Rzymie w dwóch różnych przypadkach odrzucił kapelusz kardynalski.

Ponad te godności Józef bardziej cenił skromny habit swojego Zakonu Szkół Pobożnych, który założył, aby być ojcem ubogich dzieci i nauczycielem pobożności.

Mimo, że był Przełożonym Generalnym swojego Zakonu, nie chciał by go traktowano inaczej niż nowicjuszy. Nigdy nie szukał żadnych przywilejów. Nigdy nie uważał za upokarzające zamiatanie klas i korytarzy w swoich Szkołach Pobożnych.

Nigdy nie wzbraniał się przed najskromniejszymi pracami wśród chorych jak sprzątanie po nich. Nigdy także nie odmawiał, kiedy musiał wychodzić na ulice Rzymu, aby publicznie prosić o jałmużnę, żeby móc utrzymać Szkoły.

Na znak pokuty i pokory często kładł się na podłodze przed wejściem na refektarz Wspólnoty, aby pozostali zakonnicy wchodząc ocierali się o niego.

Mając ponad dziewięćdziesiąt lat cieszył się, gdy mógł uczyć dzieci i to te najmłodsze.

Nie chcieli tego robić inni zakonnicy gdyż uważali, że jest to upokarzające zajęcie.

Dnia 17 listopada 1636 roku ojciec Józef pisał: „Kiedy ktoś się uniża ze względu na miłość do Boga, znaczy że bardzo Go kocha. Podobnie, gdy ktoś staje się ubogim z miłości do Boga, wtedy jeszcze wyraźniej pokazuje miłość Boga. Niektórzy tracą tę wielką miłość przez przesadne przywiązanie do jakiejś książki, pióra czy innego drobnego przedmiotu. A ci, którzy mają choćby trochę pychy są oddzieleni od miłości Boga, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym daje łaskę.”

Z kolei 24 marca 1640 roku pisał: „Żeby podobać się Bogu trzeba byśmy, naśladując Go, sami się uniżali i umieli znosić utrapienia i przeciwności, które nas spotykają jako zadośćuczynienie za nasze grzechy. Dla Boga nie ma nic przyjemniejszego nad to, gdy człowiek, którego spotykają zmartwienia, staje się bardziej pokornym i rozpoznaje, że ten smutek i utrapienie pochodzą od samego Boga, aby dzięki temu nauczył się od Niego, jako swego mistrza, świętej pokory. W tych sytuacjach zakonnik zdobędzie bez porównania więcej uznania niż gdyby z wielką siłą przekonania bronił swojej pozycji.”

PROŚBA:

Św. Józefie Kalasancjuszu proszę cię, wyproś mi u Boga ducha prawdziwej pokory, tak abym mógł zrezygnować z samego siebie i z próżnego uznaniu u innych. A jeżeli mi brakuje tego bym sam szukał własnego uniżenia, niech przynajmniej nauczę się ze spokojem ducha znosić oszczerstwa ze strony innych ludzi.

Litania do św. Józefa Kalasancjusza...

Dzień trzeci

CIERPLIWOŚĆ ŚW. JÓZEFA KALASANCJUSZA

Św. Józef Kalasancjusz musiał wiele wycierpieć w swoim życiu, ale nigdy nie stracił ani cierpliwości, ani zaufania do Boga. Dlatego też papież Benedykt XIV wiele razy nazywał go „Hiobem nowego Testamentu” i tak samo nazywa go kościół w świętej liturgii.

Chociaż Kalasancjusz nigdy nie uczynił nikomu nic złego, nie brakowało tych, którzy zazdrośni dobroci Józefa oraz poważania i szacunku jakie posiadał, chcieli zobaczyć jak zniszczone będzie dzieło Świętego i on sam. Jest to tym bardziej bolesne, że owa przewrotność i oszczerstwa zaczęły pojawiać się wśród niektórych zakonników, jako nowych Judaszów, którzy postanowili zdradzić i wydać swego mistrza.

W rezultacie niektórzy z jego zakonników, którzy nie chcieli aby Kalasancjusz pozostawał nadal Przełożonym Generalnym, zaczęli pisać listy do Świętego Officium, do różnych Kongregacji i Hierarchów. W nich mieszali prawdę lub półprawdę z plotkami, a nawet oszczerstwami, wyolbrzymiając, przekręcając ją, w efekcie dyskredytując Kalasancjusza w całym Zakonie. Większość z tych listów dostało się do rąk samego papieża.

Nasz Święty wszystko to znosił w cierpliwości. Już 22 września 1621 roku napisał: „Aby jakieś naczynie było godne okazania przed którymkolwiek panem potrzeba najpierw by metal był dobrze zahartowany. Podobnie ma się rzecz w służbie u Pana: należy znosić z cierpliwością wszystkie te rzeczy i odpłacać z całą miłością i łagodnością dobrem za zło, w taki sposób, aby bliźni został zbudowany”.

Samego Kalasancjusza spotkało wiele przykrości! Dnia 7 sierpnia 1642 roku jeden z zakonników niesłusznie oskarża go wobec papieża Urbana VIII w oparciu o skradzione dokumenty z Trybunału Świętego Officium Inkwizycji. Następnego dnia święty Starzec (Kalasancjusz miał już wtedy 85 lat) zostaje aresztowany w celu wyjaśnienia tych spraw.

W liście z 29 sierpnia 1643 roku Święty wspomina to zdarzenie: „Znieś te zniewagi z cierpliwością... Mnie prowadzili do Świętego Officium nie wiedząc dlaczego, dopiero po tym jak mi to powiedzieli zobaczyłem, że byłem niewinny. Pan chce nas wypróbować na drogach cierpienia. Wszelako zsyła doświadczenia dlatego że, jest konieczne, abyśmy przeszli przez wiele cierpień po to, by wejść do królestwa Bożego (Dz 14, 22)”.

Brakowało jeszcze najgorszego: jeden z zakonników będący w zmowie z drugim zakonnikiem z innego Zakonu, bardzo możnego i wpływowego, rozpoczyna systematyczne działania w celu zniszczenia Szkół Pobożnych i Ojca Józefa. Nazywają go „niedołężnym starcem”, „hipokrytą”, „kłamcą” i wieloma innymi poniżającymi obelgami. Odtrącają od siebie wiernych zakonników, którzy usiłowali go bronić.

W końcu nadeszło najgorsze: intrygi i obelgi wydały swój owoc i 16 marca 1646 roku papież Innocenty X podpisuje dokument kasaty Zakonu Szkół Pobożnych, który następnego dnia został oficjalnie ogłoszony w macierzystym domu pijarów u św. Panteleona, w obecności całej wspólnoty. Po skończonej lekturze w tej przejmującej i dramatycznej chwili słyszy się, już całkowicie złożonego z urzędu Przełożonego Generalnego, głos ojca Józefa Kalasancjusza, który powtarzał słowa Hioba: „Pan nam to dał; Pan nam to zabrał. Stało się jak się Panu podobało. Niech będzie błogosławione jego imię”.

Dwa lata i pięć miesięcy później Kalasancjusz zmarł, nie tracąc ani cierpliwości, ani zaufania do Boga.

Jeden z jego wiernych zakonników daje nam świadectwo ufności jakie pozostawił mu Święty, który mówił mu: „Wiem od pewnej osoby, że dzięki tylko jednemu słowu, które usłyszał w sercu od Pana znosił z wielka cierpliwością i radością dziesięć lat ciągłej pracy i wielkiego prześladowania”. A po wielu latach ponownie powiedział: „Wiem od pewnej osoby, że dzięki tylko jednemu słowu, które usłyszał w sercu od Pana znosił z wielką radością piętnaście lat ciężkiej pracy, które go spotkało”.

PROŚBA:

Święty Józefie Kalasancjuszu, przez wielką twą cierpliwość jaką zachowałaś we wszystkich swych trudnościach, upokorzeniach i prześladowaniach, proszę Cię wyproś mi u Pana choćby trochę z twojej cierpliwości, abym złączony z krzyżem Chrystusa umiał znosić cierpienia, które mnie dotykają i pewnego dnia mógł się radować z Tobą w obecności Boga.

Litania do św. Józefa Kalasancjusza...

Dzień czwarty

POKUTA ŚW. JÓZEFA KALASANCJUSZA

Święty Józef Kalasancjusz wie, że chrześcijanin, a w szczególności zakonnik, powinien przystępować do sakramentu Pojednania, nie rezygnując także z pokuty cielesnej, po to, aby umieć kierować swoimi uczuciami oraz by szybciej i z coraz większą wolnością podążać na drodze do doskonałości.

To przekonanie było tak wyraźne w myśleniu i działaniu Kalasancjusza, że polecał swoim zakonnikom, tak kapłanom, jak i braciom, aby spowiadali się przynajmniej dwa razy w tygodniu. I dodaje, że szczególnie kapłani - jeśli mają obowiązek codziennie celebrować Mszę Świętą – powinni codziennie się spowiadać, jeśli byłoby to konieczne.

Doświadczenie zjednoczenia z Panem nauczyło Kalasancjusza, że: „nie potrafi zdobyć Chrystusa ten, kto nie umie dla Niego cierpieć”, zaś cierpienie jest pokutą, którą każdy chrześcijanin powinien czynić jako przebłaganie za swoje grzechy. Dlatego też Święty 22 października 1631 roku pisze: „Proszę przekazać ode mnie temu ojcu, aby starał się być pobożny i aby rozważył, że znacznie lepiej jest czynić w tym życiu niż w przyszłym i że gdy czyni się ją dobrowolnie, wtedy bardzo podoba się Bogu i przynosi człowiekowi więcej zasług niż pokuta czyniona w życiu przyszłym”.

Święty zdaje sobie sprawę z tego, że zakonnik przez to szczególne uczestnictwo w konsekracji chrzcielnej jest bardziej zobligowany do pokuty, dlatego mówi: „Jaką korzyść przyniesie ci porzucenie świata, jeśli nie będziesz czynić pokuty w zakonie? A 12 czerwca 1623 roku zwraca uwagę, że „do zakonu przychodzi się aby w tym życiu znosić cierpienia i czynić pokutę, a nie po to, by żyć w swawoli i w rozluźnieniu”.

Mimo to, Kalasancjusz wie, że umartwienie jest jedynie środkiem, dlatego pisze 3 października 1626 roku: „... Czemu będzie służyć zakonnikowi zdrowie ciała, jeśli nie będzie on czynił pokuty i umartwiał te pragnienia, które szkodzą zdrowiu duchowemu?”

Jako, że Kalasancjusz sam wprowadzał w życie to, co pisał, dlatego też mógł w swojej gorliwości pasterskiej tego wymagać. 6 listopada 1626 roku pisze: „Pragnę wiedzieć jak prowadzą się nasi zakonnicy i czy dbają o szkoły, ale szczególnie o umartwienie i zdobywanie cnót. Dlatego, jeśli teraz tracą czas i okazję, kiedyś gdy będą chcieli – być może nie będą mogli tego uczynić”.

O tę pokutę zakonnik nie tylko powinien się starać dobrowolnie, lecz także umieć przyjmować przeciwności jako prawdziwe umartwienie. Przyjrzyjmy się więc temu, co nasz Ojciec pisze 2 lutego 1647 roku, na rok przed swoją śmiercią: „Zechciał Pan, w swojej ojcowskiej Opatrzności, aby nasz Zakon został poddany próbie, by nie powiedzieć prześladowaniu, może nawet z pomocą naszych zakonników. W tych okolicznościach okaże się, kto jest wybranym a kto niewiernym. Ci, którzy przyjęliby to doświadczenie z ręki Boga jako wystarczający powód oraz z pokorą i w cierpliwości naśladowaliby Chrystusa i prosiliby Pana za tego, który nas prześladuje, zgadzając się z wolą Bożą wytrwaliby, będą mieli – jak już powiedziałem – sposobność do osiągnięcia życia wiecznego. A tym, którzy przyjmą to umartwienie zakonne jako sposobność do życia w większej wolności – znak będzie przeciwny”.

To prawda, że pokuta przysposabia nas do cnót i jest bardzo ważna w naśladowaniu Chrystusa, Kalasancjusz jednak potrafi rozpoznać, że mimo jej wielkiego znaczenia, istnieją wyższe rzeczy. Przekonanie to wyraża w liście z 23 lutego 1636 roku: „Kiedy nasz Odkupiciel uczył nas jak możemy zyskać przebaczenie naszych grzechów, nie powiedział nam, że Pan przebacza nam nasze winy, dlatego że czynimy wiele pokuty, ani nie ze względu na wielkie modlitwy i cuda, ale dlatego, że my potrafimy przebaczyć naszym nieprzyjaciołom, że kiedy czyni się to z miłości własnej, jest skutecznym lekarstwem na jakiekolwiek przebaczenie”.

Módlmy się:

Przyjmij, Święty Józefie Kalasancjuszu prawdziwe cierpienie z powodu moich grzechów i na wielkie pragnienie sakramentu pojednania, do którego chcę przystępować co tydzień oraz za to, że nie potrafiłem naśladować Cię w Twojej niewinności, pomóż mi naśladować Cię na drodze pokuty.

Litania do św. Józefa Kalasancjusza...

Dzień piąty

Czystość świętego Józefa Kalasancjusza.

Ślub czystości, który zakonnicy składają dla Królestwa Niebieskiego, jest najlepszym darem miłości ofiarowanym przez Ojca niebieskiego za pośrednictwem Kościoła. Przez ten ślub zakonnik kroczy za Chrystusem z miłością niepodzielną i naśladuje Najświętszą Maryję Pannę, aby złączyć się bardziej zażyle z Bogiem i aby móc kochać wszystkich ludzi bez różnicy. Ten dar zyskał u Józefa Kalasancjusza szczególny wymiar.

Wiedział doskonale, że celem życia zakonnego jest osiągnąć doskonałość miłości. Drogą najszybszą i najłatwiejszą, aby ją zdobyć, jest wypełnianie Ślubów Posłuszeństwa, Ubóstwa i Czystości.

Zatem Kalasancjusz dobrze pamiętał, że ślub czystości nie jest dobrem sam w sobie, lecz jest środkiem; wspaniały środek, ale tak czy inaczej tylko i wyłącznie środek, aby zdobyć coś większego i wznioślejszego: doskonałość miłości.

Fakt, że jest środkiem nie oznacza, że należy ją zaniedbywać ponieważ ją zaniedbujemy, zaniedbując środki, nigdy nie osiągniemy celu. A serce i uczucia muszą być starannie ukierunkowane, aby nie zboczyły (zmieniły kierunku).

Dla Kalasancjusza było bardzo wyraźne to, że w ślubie czystości trzeba naśladować Aniołów w formie bycia, w myśleniu i mówieniu. Nie mogło być inaczej, ponieważ dla niego, zakonnik – wychowawca jest rodzajem anioła stróża dla dzieci.

I jeśli nawet jest pewny, że ślub czystości jest darem od Boga, to również jest pewny, że musi wziąć pod uwagę różnorodne środki zapobiegawcze, aby ją zachować, pośród nich uczenie się opanowania własnych żądz przy pomocy dobrowolnych postów i umartwień ciała.

Również Kalasancjusz poleca skromność w ogóle, i pewien dystans do pozostałych osób, aby uniknąć jakiejkolwiek okazji do grzechu przeciw szóstemu Przykazaniu Prawa Bożego.

W przypadku ostatecznym (ekstremalnym) pokazuje, że jedyną drogą jest ucieczka i odcięcie się radykalne, szybkie i zdecydowane. Rzeczywiście, kiedy był studentem na Uniwersytecie w Walencji, w Hiszpanii, pewna dama bez opamiętania zakochała się w nim i chciała go uwieść; Kalasancjusz, kiedy zdał sobie sprawę z tych żądań zainterweniował niezwłocznie i opuścił miasto. I jest to w pewnych sytuacjach jedyny środek zachowania ślubu czystości.

Tak dobrze umiał strzec czystości, że w jego procesie kanonizacyjnym wiadomo, że nigdy nie splamił swojej niewinności chrzcielnej.

PROŚBA:

Święty Józefie Kalasancjuszu, zdobądź dla mnie od Pana dar czystości

i pomóż mi opanować moje popędy i namiętności podporządkowując je duchowi

i rozumowi.

Litania do św. Józefa Kalasancjusza...

Dzień szósty

Posłuszeństwo św. Józefa Kalasancjusza

Przez ślub posłuszeństwa zakonnicy ofiarują Bogu pełną konsekrację ich własnej woli, rozumianą jako dar złożony z siebie samych, a przez to łączą się w sposób trwały i niezawodny z zbawczą wolą Boga.

Będąc zawsze gotowi przez taki rodzaj życia służyć Królestwu Bożemu, zakonnicy przeżywają swoje posłuszeństwo z żywą wiarą wobec świata jako tajemnicę Krzyża i Zmartwychwstania i wpatrzeni w Dziewicę Maryję, Służebnicę Pańską, wypełniają zamysł Wiekuistego Ojca.

Tak rozumiał posłuszeństwo Kalasancjusz. Tak je sam przeżywał. Było ono dla niego niczym innym jak naśladowaniem Chrystusa Pana, który sam modlił się słowami: nie przyszedłem po to, by wypełniać moją wolę… Dlatego też dla Kalasancjusza jednym z największych możliwych nieporozumień była sytuacja, gdy zakonnik, raz złożywszy ślub świętego posłuszeństwa, pragnął nadal realizować pragnienia swojej woli. Posłuszeństwo bowiem, biorąc początek w wolnej woli człowieka i w świadomym wyborze, zapuszcza swe korzenie w wierze i w miłości, a następnie wiedzie zakonnika do wolności dziecka Bożego.

W liście z 3 kwietnia 1638 roku Kalasancjusz pisał: Och, jakże boli mnie to, że kapłani, którzy winni dawać przykład świętego posłuszeństwa i pokory, przodują w dawaniu przykładu pychy, okazując lekceważenie Przełożonemu, poprzez którego Bóg ostrzega ich po ojcowsku! Nie rozumieją słów, które Chrystus wypowiedział do Przełożonych: ,, Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi!” (Łk 10, 16).

Z czasem Święty doszedł do przekonania, że przełożony zakonny jest tym, który interpretuje co jest wolą Boga; tak ujął to w liście z 29 maja 1623 roku. On sam Ojca świętego i biskupów, z którymi zawsze pozostawał w jedności komunii, uważał za tych, którzy jako pierwsi interpretują wolę Bożą, nawet w momentach najbardziej trudnych. Jako przykład najwyższego posłuszeństwa warto przypomnieć wydarzenie, które miało miejsce dnia 16 marca 1646 roku, gdy Święty, wysłuchawszy dekretu, którym papież Innocenty X skasował Zakon Szkół Pobożnych (dzieło Kalasancjusza), odpowiedział słowami: Pan dał, Pan zabrał. Stało się tak, jak Panu się podobało. Niech Imię Pana będzie błogosławione. I poprosił innych zakonników, by byli posłuszni słowom legata.

W gruncie rzeczy Jego odpowiedź nie mogła być inna. On sam przecież pisał wcześniej, że prawdziwi zakonnicy zawsze winni zgadzać się z tym, co rozkaże im Bóg przez przełożonego (28 października 1632) bowiem posłuszeństwo okazuje się przede wszystkim Bogu, a dopiero później przełożonemu, który jest jedynie narzędziem Boga (20 października 1622).

Tak więc Kalasancjusz, mając nadzieję jedynie na pomoc Pana i na wstawiennictwo Najczystszej Dziewicy, nie zawahał się uczynić to, czego wymagało od niego posłuszeństwo (18 stycznia 1631).

Modlitwa.

Święty Józefie Kalasancjuszu, który w naśladowaniu Jezusa Chrystusa Pana stałeś się posłuszny aż do śmierci, zjednaj nam łaskę uległości i całkowitego posłuszeństwa wobec Papieża, biskupów i przełożonych zakonnych.

Litania do św. Józefa Kalasancjusza...

Dzień siódmy

Ubóstwo św. Józefa Kalasancjusza

Zakonnicy naśladują Chrystusa, który będąc bogatym, zechciał dla nas cierpieć niedostatek, aby ubogacić nas swoim ubóstwem. I tak, ubodzy dla Chrystusa i wolni od zbytnich starań o dobra materialne, są świadectwem dla świata, pokładając nadzieję jedynie w Bogu i stawiając Królestwo Boże ponad wszelkie dobra, oraz całkowicie oddając się służbie dla ludzi.

Tak czynił nasz Pan, Jezus Chrystus, który spośród wszystkich ubogich i pokornych wybrał sobie Najświętszą Dziewicę Maryję za mamę – tę, która przewyższała wszystkich ubóstwem i pokorą. I tak czynił również św. Józef Kalasancjusz, który nauczył się pokory i innych cnót, doświadczając świętego ubóstwa, a z czasem sam stał się Ubogim Matki Bożej.

W przeciwieństwie do tych, którzy uważają ubóstwo za cel, do którego należy dążyć, Kalasancjusz uczy, że jest to jedynie środek, który najlepiej pozwala przemienić życie człowieka w służbę innym. Tłumaczy to wyraźnie w liście z 15 maja 1638: wydaje mi się, że jest to wielka nieroztropność: zatrzymywać niektórych z naszych zakonników w Cosenza (Włochy), gdzie muszą oni żyć w szopach lub w drewnianych barakach i znosić wiele niewygód, gdy nie ma to żadnego pożytku dla tamtejszej ludności.

Inna rzecz, że Kalasancjusz potrafi docenić wybór najwyższego ubóstwa; mówi o tym w liście z 28 lutego 1632: „Jeśli chodzi o święte ubóstwo, znane nielicznym a cenione przez bardzo nielicznych, to im bardziej będziemy w nim doskonali, tym pewniejsza będzie sytuacja Zakonu”. Także On odczuwa dokuczliwe niekiedy rygory i wymagania ubóstwa; wspomina o tym 15 grudnia 1634 roku: „Nie istnieje zakon bardziej ubogi od nas i taki, który bardziej służyłby sprawie ubogich”.

Jeśli coś sprawia mu przykrość, to są to sytuacje, gdy ktoś rozumie ubóstwo jako cel sam w sobie, a nie jako sposób życia czy środek, jak to jest w rzeczywistości. Tak rozumiemy wskazówki zawarte w liście z 12 kwietnia 1631 roku: „Będzie prawdziwie Ubogim Matki Bożej ten, kto nie ma żadnych innych przywiązań poza tym, by służyć na Chwałę Boga i pożytek bliźniego”.

Ubóstwo apostolskie, które przeżywa i którego wymaga Kalasancjusz, trzeba rozumieć przede wszystkim jako duchową dyspozycyjność i umiejętność posługiwania się dobrami materialnymi w sposób wolny i nie ograniczać się wyłącznie do wymogów dotyczących poziomu życia materialnego. W żadnym wypadku nie należy mylić ubóstwa z biedą.

To zresztą jest podkreślone w listach Kalasancjusza: w razie potrzeby pójścia po prośbie o jakieś datki na rzeczy niezbędne, nie zaś zbyteczne, nie będzie to sprzeczne z kondycją biednych Matki Bożej. A że jesteście kapłanami, taki akt pokory będzie jeszcze bardziej budujący, skoro wiadomo, iż wszyscy zwykliśmy czynić to, gdy potrzeba (22 grudnia 1632); Jeśli ktoś chce spełnić dobry czyn miłosierdzia i prześle wam coś do zjedzenia na dzień świąteczny, proszę to przyjąć. I jeśli ktoś inny uczyni to samo w inne dni, także nie należy odmówić. Jest rzeczą ludzi ubogich umieć przyjmować to, co Bóg im pośle. W takim domu, wydaje mi się, ubóstwo rzeczywiście przynosi owoce, jednocześnie ubodzy stają się coraz bardziej pokorni (3 czerwca 1626).

Litania do św. Józefa Kalasancjusza...

Dzień ósmy

MODLITWA ŚW. JÓZEFA KALASANCJUSZA

Nasz Zbawiciel, pokazał nam słowem i czynem, że modlić należy się zawsze.

Z prawdziwym duchem modlitwy i taką samą gorliwą praktyką, nasze życie i apostolstwo w Kościele mają wspólny cel: modlitwa ma nas jednoczyć jak braci i oddawać chwałę Bogu.

Zwyczaj wspólnej modlitwy winien być starannie pielęgnowany; a Chrystus ukrzyżowany i tajemnice Jego życia winny być dla nas, jak dla św. Pawła - celem wytrwałej kontemplacji, naśladowania i częstej pamięci podczas dnia.

Wytrwała lektura Pisma św. prowadzi do bliskiego poznania Boga i Jego woli. Jak Najświętsza Dziewica Maryja, która trwając i rozważając wiernie w swoim sercu Słowo Boga, zagłębiała się w Misterium Chrystusa i obwieszczała w pełni wielkość Ojca niebieskiego.

Taka była modlitwa św. Józefa Kalasancjusza!

7 grudnia 1630 roku mówi nam: „Bez modlitwy nie może być dobrej relacji z Bogiem. Dlatego modlitwa jest tak potrzebna człowiekowi wewnętrznemu jak pokarm cielesny człowiekowi zewnętrznemu”.

O modlitwie wszyscy święci mówią rzeczy zadziwiające. Błogosławiony niewątpliwie ten, kto potrafi się modlić i dzięki skutecznej modlitwie zdobywać u naszego Sędziego darowanie grzechów i pełnię łask. To jest świadectwo Kalasancjusza datowane na 28 lutego 1632 roku.

Józef był świadomy, jakim dobrodziejstwem dla chrześcijanina są rekolekcje duchowe. Przez to w swoim liście z 15 listopada 1635 roku radzi i zaleca: „Bardzo zachęcam, aby na jakiś czas oddalić się z jednym lub dwoma ze swoich współbraci, i oddać się ćwiczeniom duchowym w miejscu wolnym od gwaru ludzkiego, aby przebywać samemu z Bogiem”.

Kalasancjusz nie zapomina o sile jaką posiada modlitwa. Zaświadcza o tym w dniu 17 lutego 1621 roku: „…jeśli się poprawią, i wystawiając Najświętszy Sakrament uczynią modlitwę, dostrzegą w tym domu miłosierdzie Pana”.

Kalasancjusz zapewnia, że modlitwa jest mocą o szczególnym znaczeniu, kiedy jest z pośrednictwa dzieci i spełnia się przez nie: „Stąd możemy pomagać przez modlitwę małych dzieci, co bardzo podoba się Bogu” (L. 1875).

MODLITWA:

Święty Józefie Kalasancjuszu, Ty, który w swoim życiu posiadłeś głęboką i wytrwałą modlitwę a dzisiaj jesteś w Chwale, zdobądź mi dar modlitwy u Ojca Niebieskiego.

Litania do św. Józefa Kalasancjusza...

Dzień dziewiąty

MIŁOŚĆ ŚW. JÓZEFA KALASANCJUSZA

Są trzy miłości Józefa Kalasancjusza, które się jednoczą, które się wypełniają i służą sobie jedna drugiej by wyrazić tę jedyną Miłość. Są to Bóg, Ojciec, Syn i Duch Święty; Najświętsza Maryja Panna, Matka Boga; i dzieci.

Te właśnie pokochał miłością niepodzielną. Dla nich żył. Dla nich poświęcił swój zapał, swą pracę, swe trudy, ciało swe i swą duszę.

Miejscem, gdzie święty Józef realizuje swe oddanie się miłości jest Kościół Boży, prowadzony przez Ducha Świętego i zarządzany przez papieża, który zastępuje Chrystusa na Ziemi. Środkiem, którym się Kalasancjusz posługuje, by dotrzeć do szczytu miłości jest jego dzieło: Zakon Matki Bożej Szkół Pobożnych.

W rezultacie, Kalasancjusz [będąc] w Rzymie, [został] pociągnięty przez dusze dzieci, pobudzony przez miłość, odkrył definitywny sposób służenia Bogu w osobach dzieci, zwłaszcza najmniejszych i opuszczonych, i nigdy tego nie zostawił dla żadnej innej rzeczy na świecie. Dla nich, dla swych biedaczyn założył Szkołę – Świątynię: Szkoły Pobożne, gdzie nauczało się wiedzy razem z pobożnością, i stąd zawołanie: „Pobożność i Nauka”.

Kalasancjusz [mówił i] napominał w takich słowach: „Proszę pamiętać, że jesteśmy ubogimi Matki Bożej, a nie ludzi. Dlatego trzeba się [nam] często zwracać do Niej, a nie do ludzi, ponieważ Ona nigdy nie czuje się zmęczona naszymi prośbami, a ludzie tak.” (23 grudnia 1620r.) „Proszę powrócić do odmawiania różańca, przestrzegając naszych pierwotnych zwyczajów: na pierwszym miejscu pamiętając o Kościele Świętym, a później o potrzebach naszego Zakonu.” (19 stycznia 1629r.) „Niech [ojcowie] odmówią każdego popołudnia jakąś modlitwę do Najświętszej Dziewicy, włączając „Zdrowaś Maryjo” i „Pod Twoją opiekę”, aby nas uwolniła od wszystkich złych przygód.” (10 sierpnia 1630r.)

„Proszę postępować w świętej prostocie, nauczając naszych uczniów pisania i czytania oraz Świętej Bojaźni Bożej. I niech się [ojciec] zatroszczy o zaszczepienie we wszystkich nabożeństwa do Najświętszej Panienki, zaczynając od samego siebie. W taki sposób [sam ojciec] doświadczy wielkich łask, zwłaszcza w momentach pokus.” (11 grudnia 1632r.)

I to, co polecał, to samo czynił, jak o tym mówią następujące świadectwa: z 26 kwietnia 1642 roku: „Zawierzam się i zawsze będę się zawierzał Jesusowi Ukrzyżowanemu i błogosławionej Dziewicy, Jego Matce, aby otaczali opieką ten ich Zakon.”. A 20 października 1646 roku [pisał]: „Jest koniecznym, byśmy uciekali się do pomocy Boga i do wstawiennictwa Najświętszej Panienki, pod opieką której zostało założone to dzieło.”

I dobry Bóg, posłuszny swej Najświętszej Matce, zawsze Dziewicy Maryi, która przyjmowała [i gromadziła] modlitwy dzieci ze Szkół Pobożnych, wynagrodził Józefowi Kalasancjuszowi.

Po pierwsze oddał mu koronę chwały i odział go płaszczem triumfu otwierając mu bramy niebios. I dlatego go czcimy dzisiaj jako świętego.

Po drugie: przedłużył i otoczył opieką jego dzieło, Szkoły Pobożne, i rozciągnął je na cały obszar Ziemi, wytyczając mu historię, która wydaje się być opisana w liście Kalasancjusza z 29 kwietnia 1633 roku: „Jeśli posiadałbym teraz dziesięć tysięcy zakonników, mógłbym w przeciągu jednego miesiąca rozesłać ich do wszystkich tych miejsc, z których nadeszły prośby i usilne nalegania [o naszą tam obecność]. Dlatego nasz Zakon nie jest jak inne, które na różne sposoby chcą wejść do miast. Nasz jest szukany i pożądany przez licznych Panów Kardynałów, Biskupów, Prałatów, wielkich możnowładców i znaczących obywateli, co mogę poświadczyć wieloma listami.”

I w końcu, po trzecie, Bóg przez szczególną łaskę swoją zachowuje przed zniszczeniem, przez ponad trzysta, owo serce i język Kalasancjusza, które biło i mówiło o miłości: miłości do Boga, miłości do Najświętszej Panienki Maryi i miłości do dzieci.

„NA WIĘKSZĄ CHWAŁĘ BOGA I DLA KORZYŚCI BLIŹNIEGO”

MODLITWA:

Święty Józefie Kalasancjuszu, przez tę ogromną miłość, którą posiadałeś,

wyjednaj mi u Ojca, przez wstawiennictwo Maryi, tę łaskę, bym umiał kochać, jak ty:

Boga, Najświętszą Panienkę i dzieci. I oby [On] posłał wiele powołań do twych Szkół Pobożnych, aby mogło trwać twe dzieło miłości.

Litania do św. Józefa Kalasancjusza...

A+M+P+I